INTERWIZJA.WARSZAWA TV

Gdańsk, Gdynia i Sopot razem – solidarna pomoc trzech miast dla powodzian z Podkarpacia

Prezydenci trzech miast, Wojciech Szczurek, Aleksandra Dulkiewicz i Jacek Karnowski, podczas wspólnej konferencji, która odbyła się w Pomorskim Parku Naukowo – Technologicznym w Gdyni ogłosili chęć i zakres pomocy dla powodzian z gmin: Chmielnik i Jawornik Polski.

Gdańsk, Gdynia i Sopot razem – solidarna pomoc trzech miast dla powodzian z Podkarpacia
fot. ŚWIECZAK

Na pomoc podkarpackim gminom trzy miasta – Gdynia, Sopot i Gdańsk – przekażą w sumie 700 tys. zł. Gdynia wyasygnuje 150 tys., Sopot 50 tys., a Gdańsk wspomoże obie gminy – Chmielnik i Jawornik Polski kwotą 500 tys. zł.

– Cieszę się, że solidarność okazujemy między sobą w Trójmieście, ale też wspólnie z trzema miastami chcemy pomóc gminom na południu Polski – mówi Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska. – Istotą samorządu jest to, że widzimy siebie w potrzebie. Wcześniej pomagaliśmy gminie Gorzyce, a trzy lata temu gminom na Pomorzu, kiedy nawiedziła je nawałnica. Dziś chcemy pomóc gminom na Podkarpaciu. Wiemy, ile czeka się na inwestycje i jakie to są nakłady finansowe. W gminie Chmielnik właśnie otwarto oczyszczalnię ścieków, która również ucierpiała podczas powodzi. W imię solidarności, tej codziennej, jedziemy z pomocą na południe Polski. Nasze miasto na pomoc przekaże 500 tys. zł, z czego 300 tys. zł trafi do gminy Chmielnik, a 200 tys. zł do gminy Jawornik. Taką uchwałę przedłożę na najbliższej sesji Rady Miasta Gdańska, ale mam już poparcie przewodniczących wszystkich klubów. Cieszę się, że ponad podziałami, w trudzie i w biedzie umiemy wyciągnąć rękę do bliźniego – dodała Dulkiewicz.

– Ten rok jest dla Polski szczególny, rok rocznicy 40-lecia Solidarności – przypomniał Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. – Solidarność ma też wymiar wspólnotowy. Zawsze kiedy było źle, samorządy spieszyły nieść pomoc tym wspólnotom, które mierzyły się z problemami.

– Nasze miasta wspierają potrzebujące gminy od wielu lat – podkreślił Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. – W 1997 rok była powódź tysiąclecia i wtedy też nieśliśmy pomoc. Nie można zapominać o zaangażowaniu mieszkańców, którzy również prowadzą zbiórki i pomagali poszkodowanym, gdy była taka potrzeba. Teraz też ta decyzja o pomocy nie jest polityczna, działamy przy wsparciu naszych mieszkańców.