Po spotkaniu liderów ugrupowań u Marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, prezes PiS Jarosław Kaczyński stwierdził:
– Zmarnowano wielką szansę na to, żeby rozwiązanie kryzysu stało się czymś bardzo, bardzo bliskim.
– Muszę powiedzieć z przykrością, że Ryszard Petru wycofał się z tego, co sam proponował i w związku z tym do takiego finalnego porozumienia, które byłoby bardzo znacznym krokiem w stronę rozwiązania kryzysu, i sądzę, że tak naprawdę w ciągu krótkiego czasu by ten kryzys rozwiązało, mimo nieobecności Platformy, nie doszło – mówił po spotkaniu prezes PiS Jarosław Kaczyński.
– To, co mogę państwu powiedzieć z radością, to to, że zarówno pan przewodniczący Petru jak i oczywiście pozostali panowie prezesi zadeklarowali, że jutro będą na sali i ich kluby nie będą zakłócały obrad – dodał Kaczyński po spotkaniu. – Zrobią wszystko, żeby po prostu te obrady zaczęły się normalnym trybem – dodał.
Kaczyński podkreślił, że podczas głosowania nad budżetem było kworum.
– Nigdzie nie jest określona zasada, że to się musi odbywać w sali sejmowej – stwierdził.
Dodał, że wszyscy posłowie zostali poinformowani o zmianie miejsca obrad.
– Nie ma najmniejszych przesłanek, by sądzić, że budżet został uchwalony w sposób nielegalny – stwierdził.
– Gdybyśmy przyjęli tego rodzaju zasady, to byśmy stworzyli w Polsce jakiś zdumiewający system, trudno by to nazwać demokracją, raczej anarchią, gdzie mniejszość może zawsze i to łamiąc wszelkiego rodzaju przepisy prawa, bo tu wiele ustaw zostało złamanych, doprowadzić do tego, że decyzje nie mogą być podejmowane – ocenił szef Prawa i Sprawiedliwości.
– Taki ustrój nie mógłby długo funkcjonować, a – jeszcze raz to podkreślę, przede wszystkim nie miałby nic wspólnego z demokracją – podkreślił.
Odniósł się również do posiedzenia Sejmu, które zacznie się w środę.
– My przyjmujemy, że rozpoczynamy obrady i uczynimy wszystko, żeby te obrady, nawet jeżeli będą kłopoty, były prowadzone na sali obrad. A gdyby to było zupełnie niemożliwe (…) być może będą musiały być podejmowane jakieś inne decyzje, ale to jest tylko bardzo mało prawdopodobna hipoteza – powiedział prezes PiS.
– Sądzę, że te obrady, może będą burzliwe, ale się odbędą – dodał Kaczyński.
– Pan Schetyna szuka jakiś pretekstów, żeby nie spadł na niego ten naprawdę wielki ciężar najpierw doprowadzenia do tego kryzysu, następnie kontynuowania go. To nie zmienia faktu, że on jest tym szczególnie obciążony – zaznaczył Kaczyński.