W dniu 18 lipca 2014 w godzinach wieczornych w ogrodach Belwederu Prezydent RP Bronisław Komorowski wygłosił którkie przemówienie i odpowiadał na pytania dziennikarzy dotyczące tragicznego w skutkach wypadku malezyjskiego samolotu pasażerskiego Malaysia Airlines.
Prezydent poinformował iż wystosował depeszę kondolencyjną do Jego Królewskiej Mości Tuanku Abdula Halima Króla Malezji w związku z katastrofą samolotu pasażerskiego.
W czwartek Prezydent spotkał się z ministrami, jak również z Premierem Donaldem Tuskiem. Podczas tych spotkań omawiane były sprawy dotyczące zestrzelonego samolotu.
Można mieć nadzieję, że po katastrofie samolotu niektórym kręgom politycznym spadną z oczu łuski złudzeń co do rzeczywistego charakteru konfliktu na wschodzie Ukrainy – powiedział prezydent Bronisław Komorowski po piątkowym spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem.
Dodał, że nie wyobraża sobie, aby opinia publiczna w demokratycznych krajach „przeszła do porządku dziennego nad bezprecedensowym wydarzeniem, jakim jest zestrzelenie samolotu pasażerskiego ze względu na kalkulację polityczną”. „Jedno jest pewne – że świat zachodni nie będzie mógł patrzeć już takimi samymi oczami na problemy relacji ukraińsko-rosyjskich i na zachowania rosyjskie, jak po zestrzeleniu cywilnego samolotu” – podkreślił Komorowski.
Komorowski zaznaczył, że zestrzelenie samolotu ma ogromną wagę także dla Polski. „Polska należała do tych krajów, które czasami nawet samotnie występują z jednoznaczną tezą, że problem niepodległości Ukrainy i trwania państwa ukraińskiego w jej niezmienionym kształcie terytorialnym wykracza poza kwestie relacji ukraińsko-rosyjskich, wykracza poza problem czysto ukraiński” – mówił prezydent.
Według Komorowskiego Polska nadal będzie wskazywać na konieczność trwałego rozwiązania konfliktu ukraińskiego, ale „poprzez likwidację źródła konfliktu”. „Uważamy, że wstrzymanie ognia ma ogromny sens, ale chcielibyśmy, aby towarzyszyły temu działania po prostu powstrzymujące próby i działania na rzecz destrukcji państwa ukraińskiego i tworzenia na stałe źródła konfliktu w tym regionie” – zaznaczył.