Mazowsze straci na podziale
W poniedziałek, 30 września, Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu, Rafał Trzaskowski, prezydent m.st. Warszawy, Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego oraz kandydaci do Senatu podpisali deklarację wspólnych działań na rzecz jedności terytorialnej województwa mazowieckiego.
Pierwszym pretekstem podziału administracyjnego miała być troska o zachowanie po 2020 r. środków unijnych. Ten argument stracił już rację bytu. Od stycznia 2018 r. obowiązuje nowy podział statystyczny. Na potrzeby unijnych wyliczeń nasze województwo traktowane jest jako dwa obszary NUTS2: Warszawski stołeczny i Mazowiecki regionalny. – Trwają prace nad nowym budżetem unijnym. Już od 2014 r. władze Mazowsza we współpracy z władzami m.st. Warszawy zabiegały, aby obowiązujący podział statystyczny został wzięty pod uwagę przy podziale nowych środków unijnych. Wszystko wskazuje na to, że te starania odniosą pozytywny skutek – najnowsze wersje dokumentów Komisji Europejskiej uwzględniają nasze postulaty w tym zakresie – mówi Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i dodaje – Powracająca propozycja podziału administracyjnego nie zwiększy puli środków unijnych dla Mazowsza. Samo wyodrębnienie najzamożniejszego miasta nie pomoże, więc nie ma żadnych merytorycznych przesłanek dla kolejnego pomysłu PiS.
– Wszyscy chcemy i marzymy o tym, aby Warszawa i całe Mazowsze dalej wspaniale się rozwijały i współpracowały, bo taki połączony rozwój jest korzystny dla całego województwa. W tym, co chce zrobić PiS – podziale z przyczyn czysto politycznych – nie chodzi o pozyskiwanie środków unijnych. Można je dziś pozyskiwać, to jest zagwarantowane. Prawo i Sprawiedliwość potrafi tylko dzielić nie słuchając opinii przedsiębiorców, mieszkańców i samorządowców, którzy wiedzą jak pobudzać rozwój naszego województwa. Dlatego stanowczo się temu sprzeciwiamy i nie pozwolimy na to, aby PiS politycznie dzielił nasz wspaniały region – mówi Małgorzata Kidawa-Błońska, wicemarszałek Sejmu.
– PiS gra tym przed każdymi wyborami. Obiecują utworzenie nowych województw, bazują na resentymentach i obiecują górę pieniędzy nie wiadomo skąd. Temat wraca co cztery lata i nawet ci, którzy go regularnie używają, przyznali wcześniej, że rozwiązaniem jest podział statystyczny, który już nastąpił, a który niczego administracyjnie nie zmienia i nie generuje żadnych kosztów. Politycy PiS dalej mówią jednak o konieczności podziału administracyjnego. O co w tym wszystkim chodzi, skoro PiS nie przedstawia ani argumentów, ani analiz? Na pewno nie o dobro regionu – podkreślał Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego.