Rafał Trzaskowski poprosił o spotkanie z ministrem edukacji kilka tygodni temu, bo Warszawa ma ogromny problem z kumulacją roczników i finansowaniem skutków „deformy” Anny Zalewskiej. Prezydent Warszawy podkreślił, że cieszy się, iż doszło do rozmów, bo z poprzedniczką ministra Piontkowskiego nie mógł się porozumieć.
Trzaskowski stwierdził, że za zamieszanie związane m.in. z „podwójnym rocznikiem” odpowiedzialni są politycy PiS. Ocenił, że np. dostosowanie infrastruktury szkół będzie Warszawę kosztowało 60 mln zł, a od państwa miasto dostało tylko 3,5 mln zł.
– Rząd obiecuje podwyżki dla nauczycieli więc zakładamy, że będą one realizowane z pieniędzy rządowych. My dostaliśmy jedynie 30 proc. kwoty potrzebnej na podwyżki. Tylko dla Warszawy budżet państwa powinien przeznaczyć dodatkowe 130 mln zł na ten cel. Nie pozwolimy, żeby większość kosztów poniosły samorządy – stwierdził.
Według prezydenta Warszawy „samorządy stawały na głowie, żeby sytuacja była jak najlepsza, ale przy tak skonstruowanej reformie chaosu nie dało się uniknąć”. – Wydatki po stronie samorządu rosną w zastraszającym tempie. Tymczasem subwencja rośnie dużo wolniej. W ostatnim czasie wzrosła o 177 mln zł, a wydatki o 530 mln zł – podkreślił.
Konferencja odbyła się 10 lipca 2019r.