INTERWIZJA.WARSZAWA TV

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Wrócili do Sejmu po blisko czterech latach. Rodzice razem z niepełnosprawnymi dziećmi piszą list do prezesa Kaczyńskiego i deklarują: zostajemy w Sejmie do skutku. Protestują, bo pomoc państwa jest dalece niewystarczająca.

Dla protestujących priorytetowe są dwa postulaty. Pierwszy z nich to wprowadzenie dodatku rehabilitacyjnego dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie bez kryterium dochodowego; dodatek miałby nie być wliczany do dochodu osoby niepełnosprawnej.

Drugi postulat to zrównania kwoty renty socjalnej z najniższą rentą z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, wraz ze stopniowym podwyższaniem tej kwoty do równowartości minimum socjalnego obliczonego dla gospodarstwa domowego z osobą niepełnosprawną.

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

– Przyjechaliśmy upomnieć się o osoby niepełnosprawne, o nasze dzieci, które skończyły 18 lat i tak naprawdę program „Za życiem” nie zafunkcjonował dla tych osób – podkreślała Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. – Żenująco niska kwota renty socjalnej 744 złotych i zasiłek pielęgnacyjny 153 złote, to są kwoty śmiesznie niskie – powiedziała z kolei Aneta Rzepka, matka biorąca udział w proteście.

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

Protest rodziców osób niepełnosprawnych w Sejmie
Fot. ŚWIECZAK

W środę wieczorem 18 kwietnia Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej zaprosiło protestujących w Sejmie na spotkanie. Wiceminister Krzysztof Michałkiewicz nie złożył jednak żadnych deklaracji i nie powiedział, czy ministerstwo spełni oczekiwane postulaty. – Nie wyjdziemy z Sejmu, dopóki nie zostaną zrealizowane – zapowiedzieli protestujący