W imieniu Unii Europejskich Demokratów Elżbieta Bińczycka z posłami Stefanem Niesiołowskim i Jackiem Protasiewiczem złożyli doniesienie do Prokuratury Rejonowej dla Wrocławia Stare Miasto o możliwości popełnienia przez Jacka Międlara przestępstwa przewidzianego w artykule 256 & 1 KK. Międlar podczas manifestacji narodowców we Wrocławiu wśród wielu obelg miotanych pod adresem Tadeusza Mazowieckiego nazwał pierwszego premiera wolnej Polski „komunistycznym parchem” i spalił jego zdjęcie! Podczas konferencji prasowej prof. Stefan Niesiołowski, który w stanie wojennym był internowany wraz z Tadeuszem Mazowieckim, wyraził oburzenie wyjątkową nikczemnością tego atak
Elżbieta Bińczycka podkreśliła, że jako przewodnicząca formacji, którą w 1990 r. tworzył premier Tadeusz Mazowiecki (UD), „chciała wyrazić najwyższe oburzenie atakiem na pamięć premiera i to w dniu symbolicznym 13 grudnia”. – Atakiem na wielki autorytet moralny, na człowieka, do którego odnosimy się z wielkim szacunkiem, człowieka, którego zaatakowano w sposób bestialski, nikczemny, okrutny – dodała.
– W tej sytuacji podjęliśmy działanie prawne. Innej możliwości nie mamy poza odwołaniem się do opinii publicznej o to, żeby tego rodzaju kreatury, tego rodzaju kundle polityczne, jak pan Międlar, żeby z naszej przestrzeni publicznej zniknęli raz na zawsze – dodał Niesiołowski.
Poseł Jacek Protasiewicz powiedział, że jako parlamentarzyście z Wrocławia jest mu szczególnie przykro, że w tym mieście dwa lata temu Piotr Rybak spalił kukłę symbolizującą Żyda. – Całe szczęście, został za to skazany – zaznaczył.
– To zadziwiające, jak ktoś, kto mieni się chrześcijaninem, mieni się Polakiem, bezcześci pamięć zmarłego człowieka. W naszej tradycji o zmarłych mówi się dobrze albo wcale. Ale widać pan Międlar nie ma nic wspólnego ani z chrześcijaństwem, ani z polskością, ani z polską tradycją. Jest kimś w rodzaju hieny politycznej; nawołuje do nienawiści na tle narodowościowym i rasowym, czego przykładem jest używanie sformułowania „komunistyczny parch” wobec wybitnych Polaków, którzy 13 grudnia byli przez władze komunistyczne internowani – dodał Protasiewicz.