Pożegnanie Grzegorza Miecugowa
W piątek 1 września pożegnaliśmy na warszawskich Powązkach wspaniałego człowieka, redaktora Grzegorza Miecugowa.
Grzegorz zmarł 26 sierpnia, przegrał walkę z nowotworem z którym walczył od 2001 roku.
– Jesteśmy tu, by razem z rodziną i najbliższymi pożegnać Grzegorza Miecugowa. W imieniu Joasi i Krzysia serdecznie witam przyjaciół, kolegów, znajomych, tych, którzy pracowali z Nim w Trójce, tych, z którymi stworzył „Wiadomości” w telewizji publicznej. Witam tych, z którymi doświadczył przygody życia, dzieła pionierskiego, tworzenia pierwszej w Polsce telewizji informacyjnej TVN24 – powiedział na początku uroczystości komentator „Szkła kontaktowego” Marek Przybylik.
– Grzegorz to ponad 30 lat mojego życia – powiedział prowadzący „Szkło kontaktowe” Tomasz Sianecki.
– W TVN zaczął drenować rynek dziennikarski. Zatrudniał wszystkich, których się dało, a mnie nie. Pojechaliśmy na mecz do Łodzi, taki charytatywny i wracając stamtąd, mówię: Grzesiek, nawet nie dałeś mi szansy. Nie spytałeś mnie (…) On mówi: Wiesz, bo ja wtedy pomyślałem, że ty jesteś skazany na radio, że ty kochasz radio i ciebie telewizja w ogóle nie interesuje. Ale jak chcesz, to proszę cię uprzejmie. I został moim dyrektorem – wspominał Sianecki.
Dyrektor programowy TVN Edward Miszczak powiedział: Grzesiu, martwiło Cię ostatnio, co z nami będzie, co będzie z firmą, którą razem budowaliśmy i nie poczekałeś na odpowiedź, tylko odszedłeś.
– Grzegorz nie był gwiazdą, był ikoną naszej stacji. Nie tylko prowadził ten czy inny program, ale zawsze był. Były trudne momenty przed kamerą, był Miecugow, wprowadzaliśmy nowe pasmo – Miecugow – podkreślił.
– Grzegorz na pewno nie znał wszystkich, ale wszyscy znali Grzegorza. Bardzo dbał o relacje ze swoimi najbliższymi współpracownikami. Dzisiaj jego ostatni zespół, „Szkła kontaktowego”, to chyba najsmutniejsze miejsce na ziemi – powiedział Edward Miszczak.
Tomasz Sianecki