Helena Biedroń do Prezydenta Andrzeja Dudy: „Proszę, żeby pan nie krzywdził naszych dzieci”
Helena Biedroń do Prezydenta Andrzeja Dudy: „Proszę, żeby pan nie krzywdził naszych dzieci”
Matki osób LGBT zjawiły się dzisiaj na Krakowskim Przedmieściu, aby odpowiedzieć na ostatnie wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy o LGBT.
– To nie są ludzie, to jest ideologia – mówił PAD o społeczności LGBT i deklarował, że „ideologia LGBT” (jak to sam nazwał) jest gorsza od ideologii komunistycznej.
– Nie po to pokolenie moich rodziców walczyło o wyrzucenie ideologii komunistycznej ze szkół, byśmy teraz godzili, żeby przyszła inna ideologia, jeszcze gorsza dla człowieka – oświadczył Duda.
Słowa Heleny Biedroń do Prezydenta Andrzeja Dudy:
Szanowny Panie Prezydencie! Nazywam się Helena Biedroń. Przyjechałam tu z daleka, ale mam panu coś ważnego do powiedzenia. Nie mogę milczeć, kiedy mojemu dziecku ktoś robi krzywdę. Panie prezydencie, tak jak ja jest pan rodzicem, ojcem przepięknej i zdolnej córki. Jestem pewna, że bardzo pan ją kocha i jest pan z niej bardzo, bardzo dumny. Wiem, że zrobi pan wszystko, żeby pańska córka była bezpieczna i szczęśliwa. Odda wszystko, żeby obronić ją przed wyzwiskami i przemocą, zasłoni przed pogardą, przed nienawiścią. Wiem i czuję to jako matka czwórki dzieci – Moniki, Krzysztofa, Rafała i Roberta. Bardzo, bardzo mocno, najbardziej na świecie kocham ich. Panie prezydencie, nie jest łatwo stanąć w tym miejscu i powiedzieć to, co chcemy panu dzisiaj powiedzieć, ale jestem tutaj z innymi kobietami, z innymi matkami, żeby powiedzieć panu, że to, co pan mówi o naszych dzieciach, potwornie nas boli i rani. Krzywdzi też mojego syna. Podobnie jak inne dzieci, których jesteśmy rodzicami, a politycy odbierają im człowieczeństwo. To są nie tylko nasi synowie, córki, ale często też bracia i siostry, członkowie naszych rodzin, nasi przyjaciele i znajomi” – mówiła przed Pałacem Prezydenckim, odczytując list do prezydenta Andrzeja Dudy, matka Roberta Biedronia Helena Biedroń.
„Panie prezydencie, boimy się o nasze dzieci. Nie chcemy ich stracić tylko dlatego, że ktoś, uznawszy że nie są ludźmi, ich zaszczuje, pobije, zamorduje albo doprowadzi do samobójstwa. Zbyt często zdarza się, że tak też wygląda życie naszych dzieci w dzisiejszej Polsce. Taka krzywda zostaje na całe życie, a czasami jest zbyt duża na życie niektórych z naszych synów i córek. Złe słowa krzywdzą bardziej niż pięści i plucie. Złe słowa zabijają” – dodawała.