Konferencja prasowa – W sprawie porozumienia w Mińsku
12 lutego po podpisaniu w Mińsku ustalenia przywódców Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji Sojusz Lewicy Demokratycznej i jej przewodniczący Leszek Miller zwrócił uwagę na niewielkie zaangażowanie Polski w tej sprawie.
– Jest mi przykro jako Polakowi, że Warszawa nie była miejscem tego typu negocjacji. Polska zawsze miała ambicje, aby odgrywać lidera w tej części Europy, co wcześniej wielokrotnie się zdarzało – mówił Miller przypominając przy tym, że to właśnie w stolicy Polski odbywało się m.in. spotkanie 10 krajów, aspirujących do Unii Europejskiej w czasach, gdy Polska wstępowała do unijnej wspólnoty. Nasz kraj był także aktywny podczas rozwiązywania konfliktu w czasach tzw. pomarańczowej rewolucji na Ukrainie.
– Polska została zmarginalizowana i wypchnięta poza gabinety, gdzie zapadają ważne decyzje i miejsca, gdzie toczą się najważniejsze negocjacje. Kiedyś trafnie mówiono: „nic o nas bez nas”, teraz: „wszystko o nas bez nas” – ocenił przewodniczący SLD. Zdaniem Leszka Millera głos Polski coraz częściej nie jest słyszany w Unii Europejskiej, a nawet w grupach państw, do których należy nasz kraj – w Grupie Wyszehradzkiej oraz Weimarskiej. – Z polskiej dyplomacji zostały drzazgi i zgliszcza i to na własne życzenie. Mam nadzieję, że to co się w ostatnich tygodniach wydarzyło i to co się wydarzy będzie przedmiotem głębokiej refleksji dla sterników polskiej polityki zagranicznej i będzie okazja do jakiś korekt i zmian – powiedział Leszek Miller.