Szydło broni nagród dla swoich ministrów
– Te nagrody były oficjalne, za ciężką pracę. To nie były zegarki od kolegów biznesmenów – powiedziała Szydło, nawiązując do sprawy ministra PO Sławomira Nowaka.
Była premier podkreśliła, że komentarze na temat premii ze strony opozycji są przejawem złośliwości i próbą zbicia kapitału politycznego. Jej zdaniem „uderzanie w ministrów jest uderzaniem w Polskę”.
Szydło podkreśliła, że „nie ma sobie nic do zarzucenia” i może rozliczyć się za ostatnie dwa lata. Na potwierdzenie słuszności nagród, Szydło przytoczyła listę sukcesów rządu: obniżenie wieku emerytalnego, spadek bezrobocia oraz wyższą efektywność ściągania VAT-u.
Podczas gdy Szydło broniła premii przyznanych ministrom, posłowie opozycji zaczęli krzyczeć „oddaj kasę”. Parlamentarzyści PiS odpowiedzieli skandując „Beata, Beata”.
Przypomnijmy, że premier Szydło przeznaczyła na nagrody dla ministrów 2,1 mln złotych. Najwyższą otrzymał Mariusz Błaszczak (82,1 tys. zł). Premię otrzymała również ówczesna szefowa rządu – jej nagroda wyniosła 65,1 tys. zł.