Uroczystości pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej
1 sierpnia odbyły się również uroczystości pod Pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej.
Uroczystość odbyła się w asyście honorowej Wojska Polskiego. Wzięli w niej udział marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, prezes Światowego Związku Żołnierzy AK Leszek Żukowski, premier Ewa Kopacz oraz prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. Goście złożyli wieńce przed pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego i AK.
Marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oddała hołd powstańcom przy Pomniku Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej. Marszałek Sejmu podkreśliła, że nie szukali oni sławy bohatera ale – jak się wyraziła – „mimowolnie bohaterstwo stało się ich sławą”. Zwracając się do weteranów stwierdziła, że staje przed nimi ze wzruszeniem, pokorą i wdzięcznością. Nie sposób zrozumieć – dodawała – „ile trzeba było odwagi, poświęcenia i wiary, żeby nie niosąc broni, a mając tylko wielkie serce dla Polski podjąć się nierównej walki, wiedząc, że może się to zakończyć tragicznie” – powiedziała Kidawa-Błońska.
– Nieopodal tego pomnika rysuje się dobrze wszystkim znana bryła polskiego Sejmu – symbolu naszej narodowej suwerenności i samostanowienia – powiedziała marszałek Sejmu podkreślając wielkie poświęcenie powstańców warszawskich w walce za wolność, niezawisłość i demokrację. Marszałek Kidawa-Błońska mówiła o niezłomnym charakterze ludzi, którzy 71 lat temu stanęli do walki o stolicę i o ponadczasowości przyświecających im ideałów. – Zapewniam, że nieustannie sięgamy do Waszej bezcennej lekcji o życiu. Do lekcji o tym, że wolność i demokracja nie są dane na zawsze. Trzeba je pielęgnować i zawsze być gotowym, by stanąć w ich obronie – powiedziała Małgorzata Kidawa-Błońska. Zapewniła też, że pamięć o Powstaniu Warszawskim i jego bohaterach wciąż trwa i jest pielęgnowana.
Marszałek Sejmu zaapelowała o chwilę zadumy nad losem cywilnych ofiar Powstania Warszawskiego –Wielkim, choć cichym, uczestnikiem i bohaterem powstania byli też zwykli mieszkańcy Warszawy. (…) Zaskoczeni w godzinę „W”, zewsząd poddani terrorowi, w ciągle pogarszających się warunkach, wbrew wszystkiemu, podejmowali próby prowadzenia normalnego i godnego życia. Dla kilkuset tysięcy osób była to próba piekielna i ostateczna – powiedziała marszałek Sejmu. Dodała też, że historia Powstania Warszawskiego splata się z losami także i jej rodziny.
Prezes Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Leszek Żukowski mówił z kolei, że walka zawsze niesie ryzyko utraty życia. Podkreślił, że Polacy cenią życie, jednak dla ojczyzny są gotowi – jak mówił – „podejmować walkę”. Leszek Żukowski zwrócił też uwagę na braki w uzbrojeniu powstańców. Przypomniał przy tym, że siły wroga dysponowały artylerią, bronią pancerną i lotnictwem, co – ocenił – „było nieporównywalne z siłami powstańczymi”.