Władysław Kosiniak-Kamysz w mieście: Wrzaca, Sieradz, Poland
Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego i jednocześnie kandydat na prezydenta RP Władysław Kosiniak-Kamysz spotkał się ze swoimi sympatykami we wsi Wrząca w powiecie sieradzkim, gminie Błaszki.
Na początku swojego emocjonalnego wystąpienia stwierdził, że jeśli obejmie najwyższy urząd w Polsce to „precyzyjnie zszyje nicią chirurgiczną Polskę podzieloną przez dwie zwaśnione partie, tak aby była dla wszystkich.
– Strzeżcie się tych co obiecują wszystko i wszystkich, ale mają z tyłu zaciśniętą pięść i mogą ja pokazać po 12 lipca – mówił. – Im od pokoleń przeszkadza PSL. Od kilkunastu miesięcy przeszkadza im natomiast Koalicja Polska, którą próbują zniszczyć różnymi metodami, choćby wszelakimi sondażami,
Mówił ponadto, że jest kandydatem mogącym liczyć na głosy sympatyków lewicy, prawicy, ale także centrum. – Obecny prezydent stał się zakładnikiem prezesa Kaczyńskiego i swojej funkcji – zauważył. – Chwali się, że jeździł przez ostatnie pięć lat po Polsce, tylko co z tego wynikało, skoro po każdym wyjeździe meldował się na Nowogrodzkiej i odbierał plan na następny tydzień.
Władysław Kosiniak-Kamysz mówił także o planie na ewentualną prezydenturę. Obiecał utrzymać 500 plus, ale zrewaloryzowane, ponadto 50 tys. zł w ramach programu „Własny kąt” dla młodych ludzi chcących kupić nowe mieszkanie, bądź też na rynku wtórnym. To nie wszystko, studenci mieliby dostać 1.000 zł na każdy miesiąc, ale po warunkiem, że po zakończeniu nauki podejmą pracę w Polsce. Jeśli nie będą musieli zwrócić całą kwotę, choć nieoprocentowaną. – Trzeba także docenić ludzi ciężkiej pracy, dlatego będzie emerytura bez podatku – mówił. – Przedsiębiorcy dostaną szansę na wolny ZUS.
Jeśli chodzi o obronność zaznaczył, ze wydatek 1,5 procent PKB z budżetu państwa zostanie utrzymane, ale awanse nie będą polityczne. – Musi być szacunek do munduru – zauważył. – Nie może być tak, żeby oficer trzymał parasol nad cywilem, jak miało to miejsce z Misiewiczem.
Wspomniał; także o tym, iż trzeba postawić na polski przemysł zbrojeniowy.
Zaznaczył ponadto, że trzeba docenić trud nauczycieli, a szkoła powinna uczyć prawdy.