Zbigniew Ziobro: – Skala zarzutów, które podnosicie jest oceanem zakłamania
Nad wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości debatowała wczoraj sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Na posiedzeniu bardzo aktywna była poseł KO Kamila Gasiuk-Pihowicz.
– Nie ma chyba tygodnia, żebyśmy nie dowiedzieli się o kolejnej aferze z udziałem ludzi PiS. Niestety, nie doczekaliśmy się żadnego, ani jednego tygodnia, byśmy dowiedzieli się, że ktokolwiek winny afer państwa PiS został pociągnięty do odpowiedzialności, poniósł jakiekolwiek konsekwencje – stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz.
To już piąte wotum nieufności wobec ministra Zbigniewa Ziobry.
– Standardowy festiwal kłamstw i pomówień – podkreślił minister środowiska Michał Woś.
Wniosek opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec szefa Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry został wczoraj negatywnie zaopiniowany przez sejmową komisję sprawiedliwości – mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
– Przedstawiliśmy to, co udało się zrobić w resorcie sprawiedliwości w ciągu ostatnich 4 lat. Spotkaliśmy się z potężną, nieuzasadnioną krytyką. Absolutnie niemerytoryczną, wręcz takimi zdaniami, które absolutnie nie powinny paść w parlamencie, ale taka jest kultura opozycji – zwrócił uwagę Michał Wójcik.
Mieliście problemy ze ściganiem swoich — tak Zbigniew Ziobro zwrócił się do opozycji podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości.
Prokurator Generalny przypomniał również sprawę Amber Gold.
Minęły 2 lata zanim wszczęto śledztwo, a działy się ludzkie dramaty, ludzie odbierali sobie życie, a jak działały prokuratura, ABW, policja? Gdzie były wasza wrażliwość i profesjonalizm? A teraz macie problem, że wszczynamy następnego dnia? (…) Macie odrobinę przyzwoitości? — zapytał.
To jest ocean hipokryzji — zaznaczył minister.
Byście się wstydzili, jeśli chcecie nas krytykować bez odwołania się do własnych doświadczeń — podkreślił.
Skala zarzutów, które podnosicie jest oceanem zakłamania — dodał Prokurator Generalny.
Sprawa prawa łaski
Zbigniew Ziobro przypomniał sprawę nagonki na prezydenta za zastosowanie prawa łaski wobec sprawcy molestowania, czego oczekiwały jego partnerka i córka.
Ponoć szanujecie opinie sądów. Po ocenie sądów, po ocenie psychologów, prezydent skorzystał wobec tych kobiet, wobec ofiar z prawa łaski — podkreślał.
Po tym, co im zrobiliście, również panie posłanki, napisały list, który mówi więcej niż fakty, które można tu przywołać — przypomniał minister.
Wściekłość opozycji
Jest pan najgorszym ministrem sprawiedliwości w historii Polski, jedyne co powinien pan dostać, to nie wotum zaufania, ale zwolnienie dyscyplinarne – powiedziała w środę w Sejmie Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO), zwracając się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry podczas debaty nad wnioskiem o wotum nieufności wobec szefa MS.
Uzasadniająca wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Gasiuk-Pihowicz prezentowała z mównicy sejmowej kartkę z napisem:
Zwolnienie dyscyplinarne.
Przekazuję je panu w imieniu milionów Polaków, którzy mają dość przymykania oczu na afery z udziałem ludzi PiS. Przekazuję je panu w imieniu milionów Polaków, którzy mają dość upolityczniania sądów, mają dość upolityczniania prokuratury i wykorzystywania jej do partyjnych celów, mają dość niszczenia europejskich standardów i wprowadzania tu w Polsce standardów znanych dotychczas z Rosji i Białorusi — mówiła posłanka.
Jak dodała – zwracając się do Ziobry – „niech to zwolnienie dyscyplinarne będzie symbolem pięciu lat pana obecności w Ministerstwie Sprawiedliwości”.
Ministerstwo bezkarności – tak powinien nazywać się resort podległy Zbigniewowi Ziobrze. Trefne maseczki, trefne testy, trefne karty wyborcze, niewidzialne respiratory i niewyobrażalna bezczynność resortu podległego Ziobrze w tych kwestiach — mówiła Gasiuk-Pihowicz.
Jak zaznaczyła, we wtorek na komisji sprawiedliwości nie dopuszczono do zadawania pytań, a dziś wniosek jest omawiany przy pięciominutowych limitach wystąpień.
To są standardy, jak w putinowskiej Rosji, jak w rosyjskiej Dumie, a nie w polskim Sejmie — oceniła.